Wydanie nr 89/2024, Piątek 29.03.2024
imieniny: pokaż (5 imion)Wiktoryn, Marek, Eustazy, Czcirad, Cyryl
ReklamaKontakt
  • tvregionalna24.pl
  • zulawyimierzeja24.pl
  • tvsztum.pl
  • tvdzierzgon.pl

„Triathlon jest ciekawszy od pływania”. W cztery oczy z Alicją Krauze #9

„Triathlon jest ciekawszy od pływania”. W cztery oczy z Alicją Krauze… fot. Michał Kruczkowski
Zapewne większość ludzi w Malborku, którzy choć trochę interesują się sportem, kojarzy nazwisko Alicji Krauze. W końcu ta młoda dziewczyna niejednokrotnie godnie reprezentowała nasze miasto na ogólnopolskiej arenie pływackiej. Niecałe pół roku temu Alicja zdecydowała się na dużą zmianę w jej życiu, rezygnując z pływania na rzecz triathlonu. W poniższej rozmowie możecie dowiedzieć się, skąd się wzięła taka decyzja i jak obecnie wygląda życie jednej z najbardziej utytułowanych malborskich sportsmenek.

 

Jeszcze niedawno przedstawiałbym Cię jako najlepszą pływaczkę w Malborku, jednak teraz rozmawiam już z triathlonistką. Skąd się wzięła decyzja o zmianie dyscypliny?

Zaczynając liceum, zdecydowałam się na pójście do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Oświęcimiu. Niełatwo było podjąć tę decyzję, jednak kierowałam się wynikami Wojtka Wojdaka, który z moim późniejszym trenerem dostał się na Olimpiadę i reprezentował nasz kraj. Myślałam, że jestem przygotowana fizycznie i psychicznie, czas jednak pokazał, że moja głowa nie wytrzymała. Oświęcim był trochę za daleko od Malborka, była za duża tęsknota za domem i postanowiłam wrócić. Zrobiłam sobie dwa miesiące przerwy, żeby odpocząć od tego wszystkiego psychicznie. Nie spodziewałabym się, że tak zakończę karierę pływacką, jednak w moich ostatnich miesiącach pobytu w Oświęcimiu tęsknota była tak silna, że odczuwałam obrzydzenie do pływania. Pomimo tego, że osiągałam dobre wyniki, to obrzydzenie było już na tak wysokim poziomie, że musiałam przerwać.

 

Czy jeszcze w trakcie Twojej przygody z pływaniem pojawiały się także treningi biegowe i rowerowe?

Brałam udział w aquathlonach i startowałam w pięcioboju. W dwuboju, czyli połączeniu biegania i pływania, byłam mistrzynią Polski. Z rowerem nigdy nie miałam styczności, dlatego teraz muszę pracować nad tym elementem.

 

Jak na rezygnację z pływania zareagowali Twoi trenerzy, koleżanki i koledzy z basenu?

Byli zdziwieni, ale wspierali mnie w moich decyzjach i w tym, co robię. Namawiali mnie do pozostania w pływaniu, przybliżyłam im jednak całą sytuację i byli dla mnie wsparciem.

 

Mija już piąty miesiąc Twoich treningów w triathlonie. Jeśli możesz porównać, która dyscyplina jest bardziej wymagająca?

Treningi pływackie z pewnością były ciężkie, bo dziennie potrafiłam przepłynąć około osiemnastu kilometrów. W triathlonie tego nie ma, rano przychodzę na basen i kilometrażowo robię lżejszy trening. Po szkole idę albo biegać, albo na rower. Porównując te dwie dyscypliny, mogę powiedzieć, że pływanie jest cięższym sportem, nawet jeśli chodzi o monotonność. Idąc na rower, widzę coś innego niż tylko ściany w basenie, więc jest to ciekawsze.

 

fot. archiwum prywatne

Jeśli chodzi o samą systematykę treningów, czy trudno było Ci się przestawić?

Na początku tak, ciężko było to wszystko ogarnąć, ale z czasem było coraz lepiej.

 

Należysz do Strefy Ruchu Multisport. Jak w przybliżeniu wygląda jej działalność?

Na razie jest to firma, w której jest pięć albo sześć osób. Niewiele ludzi wie, że Kasia Rumińska zaczęła właśnie od Strefy Ruchu Multisport w Malborku. Teraz reprezentuje Orkę Iława, ale mój trener nadal rozpisuje jej treningi. Wiem, że niedługo Strefa Ruchu Multisport ma się zmienić w klub sportowy. W Strefie nie ma juniorów albo juniorów młodszych, są tylko dorośli, oni też pracują, dlatego trudno połączyć to, żeby trenować razem.  Treningi pływackie, czasami też rower,  robię właśnie z Kasią, bieganie robię sama, tata lub mama jedzie obok na rowerze, a ja biegnę.

 

Oczywiście masz nowego trenera, jak zatem wygląda teraz Twój dzień treningowy?

Trenuję w Malborku, liczba treningów jest podobna, bo jest ich jedenaście tygodniowo. Wstaję o 05:20, na 06:00 idę na trening pływacki, po 07:00 kończę i idę do szkoły. Po szkole treningi są już zależne ode mnie i to jest tak naprawdę główna różnica. Jest to dla mnie fajne, bo mogę lepiej rozplanować cały dzień.

 

Skoro trenujesz w Malborku, uczęszczasz też na nasz basen. Zahaczałem już o ten temat w poprzednich rozmowach, dlatego Ciebie też spytam, czy jest według Ciebie szansa i potrzeba na powstanie nowego obiektu pływackiego w naszym mieście?

Myślę, że malborski basen nie jest w najlepszym stanie, co widać po remontach i zamknięciach basenu. Nie jest też jednak najgorszy, mi się dobrze w nim pływa. Remont jest jednak zdecydowanie potrzebny. Porównajmy chociaż baseny malborski i tczewski, w Tczewie mogą być rozgrywane zawody, na naszym już nie. Przygotowywanie na krótszym basenie jest trochę inne, jak się zmierzy czasy, to nie zawsze można przełożyć wyniki na pełny dystans.

 

fot. archiwum prywatne

Jak wyglądały Twoje dotychczasowe starty w triathlonie?

Przygotowywałam się do Mistrzostw Polski w aquathlonie, które odbyły się 5 sierpnia, ale niestety po starcie w Blachowni, pod koniec lipca, uległam kontuzji, której już praktycznie nie ma, dlatego od następnego poniedziałku wracam do treningów. Od początku mojej przygody z triathlonem startowałam w Olsztynie na Pucharze Polski, w Lipanach, Pniewach i Blachowni, także póki co miałam cztery starty.

 

Już niedługo w Malborku odbędzie się duża impreza sportowa, Castle Triathlon. Czy jest szansa, ze Cię na niej zobaczymy?

Chciałam startować, ale niestety nie dam rady się tak szybko do niej przygotować.

 

Jakie jest Twoje zdanie na temat samego wydarzenia? Z roku na rok Castle Triathlon coraz bardziej zyskuje na popularności, zostają wprowadzane nowe kategorie.

Jest to dobry pomysł, Malbork jest fajnym miastem do organizowania tego typu imprez, dla zawodników jest to spora atrakcja. Coraz więcej ludzi wie o tej imprezie, a dzięki nowym dystansom każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Uprawianie której dyscypliny sprawia Ci większą satysfakcję?

Kochałam pływanie i naprawdę dużo w nim osiągnęłam, co nawet widać po medalach Mistrzostw Polski. Było jednak dosyć monotonne, wchodzi się tylko do wody, 25 metrów i ściana, ściana, ściana. W triathlonie jest inaczej, na basenie mam tylko pięć treningów, a poza tym idę na rower, idę na dwór pobiegać, i nie jest to takie nudne. Sama wybieram sobie trasę biegową i fajnie to wygląda, w Malborku jest gdzie pobiegać.

 

Twoja historia przypomina nieco drogę Gosi Wąsik. Co prawda ona nie osiągała takich sukcesów w pływaniu jak Ty, ale potem, gdy już weszła w triathlon, zaczęła pokazywać swoją klasę. Czy odbywałaś z nią jakieś rozmowy, szukałaś u niej jakichś wskazówek?

Jesteśmy koleżankami, ale nie odbywałam z nią rozmów o triathlonie. Tak naprawdę do tej dyscypliny namówił mnie mój pierwszy trener, Michał Orłowski, który widział jak biegam i stwierdził, że dobrze by było, gdybym kiedyś wystartowała w tym triathlonie. W trakcie mojej przerwy, po powrocie z Oświęcimia, mój wuefista, Bogdan Kuchar, pytał się o moje wyniki biegowe i z lekcji na lekcje powtarzał mi, że fajnie by było, gdybym zaczęła. W końcu uległam, poszłam do trenera i tak się zaczęło.

 

fot. archiwum prywatne

Jakie są twoje aspiracje? Jakie cele sobie wyznaczasz w tej dyscyplinie?

Na pewno chcę poprawić rower. Nawet, jak wyjdę z czołówką z wody, to tracę na rowerze, co potem przekłada się na bieg, bo już nie dam rady dziewczyn dogonić. Fajnie by było, gdybym powalczyła o coś w Mistrzostwach Polski w aquathlonie. Jeśli chodzi o triathlon, to myślę, że nawet pierwsza piątka będzie satysfakcjonująca. W Mistrzostwach Polski będzie bardzo ciężko, bo teraz jestem jeszcze juniorką młodszą, ale za rok już będę juniorką. To nawet w pucharach Polski taka pierwsza piątka czy szóstka będzie dobrym wynikiem.

 

Czy całą swoją przyszłość wiążesz ze sportem, czy jeszcze za wcześnie, żeby tak wybiegać?

Na razie ciągle myślę o sporcie. W trakcie tej dwumiesięcznej przerwy rodzice powiedzieli, że muszę coś robić, bo mnie roznosi po całym domu. Triathlon jest fajnym rozwiązaniem, bo potrafi naprawdę zmęczyć, są to trzy dyscypliny, dlatego myślę, że będę kontynuowała tę drogę.

 

Co doradziłabyś młodym sportowcom, którzy mają dylemat i wahają się, którą dyscyplinę sportu wybrać?

Nie jest to łatwe pytanie, jednak zachęcam, żeby zacząć od pływania. Jeśli się nie spodoba, to zawsze można pójść w triathlon, jednak mając już dobre pływanie, potem jest lżej w triathlonie. Zaczynając natomiast od triathlonu, potem będzie ciężej przejść na samo pływanie.

 

 

Michał Kruczkowski
Przejdź do komentarzy
Podziel się:
Oceń:
Tagi

Zobacz więcej z kategorii Pozostałe


Komentarze (0)

Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe i naruszające regulamin będą usuwane.